Powiedziałem co wiedziałem

10 czerwca, 2009

Powiedziałem co wiedziałem i nie było źle. Było wręcz całkiem dobrze. Trafiłem na kulturalnych ludzi, którzy wysłuchali i to z niejakim zaciekawieniem co też się tam komuś w głowie kołacze. Sprawa dość ciekawa i dziś będzie jeszcze dalsza część ale to co sam się dzięki temu dowiedziałem, na ile pytań sobie sam odpowiedziałem przygotowując się do tego spotkania było najcenniejsze. Nawet jeśli nic się nie wydarzy dalej to jestem szczerze zaskoczony ile wiedzy zostało wyłukane. Ile zostało przekazane innego światła. A co Oni z tym zrobią? W sumie to nie moja sprawa.. jestem doręczycielem wiadomości. Moja rola jest odkrywać i powiadamiać nie wdrażać to co odkryłem. Ten zaszczyt jest dla innych.

Czytaj resztę wpisu »

No ładnie

9 czerwca, 2009

Przyjechał do Polski Pan co się zowie Ellis Potter. Jest to Pan, który będąc 15 lat buddystą przeszedł na Chrześcijaństwo – wrócił do korzeni i teraz jeździ po świecie i wygłasza kazania na temat tego jak działa świat i jak powinno się żyć. To, że temat – Gość jest polecany przez kręgi chrześcijańskie powinien już wszystko powiedzieć czego można się spodziewać po tych wykładach. Ponieważ siedzę dość mocno wśród Chrześcijan i to wyczynowców 😉 więc poszedłem na to spotkanie, dziś idę na drugie, a i wszystko na to wskazuje, że będę miał przyjemność zjeść śniadanie wraz z tym Panem.

Czytaj resztę wpisu »

Mamy dziwny czas teraz. To jest coś porównywalnego do tego co się dzieje w naszym życiu. Wszędzie te porównania i alegorie 🙂 świat jest ich pełen. Wszędzie widać ten holograficzny fraktal. W każdym razie chodzi o to, że życie przypomina nam nasz cykl od narodzin do śmierci. Jak się rodzimy, to jesteśmy całkowicie zależni. Wszystko nam trzeba „koło pióra” robić. Tak jest do czasu aż zaczynamy się buntować. Wtedy pojawia się dążenie do samodzielności. Do tego by być samowystarczalnym, niezależnym od nikogo. Wielkim bosem, super bohaterem. Tu następuję największy rozkwit ego. A później, jak już „zmięknie nam rura” to zaczynamy doceniać siłę synergicznej współpracy i dopiero wtedy odkrywamy naszą prawdziwą dorosłość. Naszą drogę, tożsamość. Czerpiemy radość z udanych relacji z tego jak WSPÓŁTWORZYMY NASZ ŚWIAT.

Czytaj resztę wpisu »

Jestem

6 czerwca, 2009

Dlaczego rozpocząłem tego bloga tu? Jakiś mam nastrój zniżkowy teraz. Pomyślałem, że dobrze by było gdzieś to opisywać. Nie chcę tego opisywać jako osoba znana. Mam nadzieję, że ten blog nie będzie nigdy prześwietlony i nie zostanę rozpoznany choć.. nawet jeśli… co takiego mogę napisać czego bym się strasznie mógł obawiać? Czy jest coś aż tak strasznego aby później nie móc na to spojrzeć i powiedzieć, no tak, głupi byłem, że tak robiłem ale dzięki temu też zdobyłem wiedzę by się podnieść i teraz na to inaczej spojrzeć… czyli gdybym tego nie zrobił wciąż bym był w takiej potencjalnej głupocie… więc jak można powiedzieć że się zrobiło coś głupiego? Nie ma takiej opcji… po prostu można się tylko surowo oceniać ale to nie idzie w raz ze świadomością.

Nasze społeczeństwo jest też nieco krzywo uwarunkowane… wszędzie ta cholorna gloryfikacjia doskonałości, piękna, wyścig szczórów zaakcentowany do granic absurdu…. i tak właściwie to przypomina to karuzelę, na którą wsiadło dużo ludzi, która na początku kręciła się dobrze, całkiem miło i było radośnie a teraz… teraz kręci się coraz szybciej i coraz bardziej to jest pochrznione. Coraz więcej ludzi zaczyna z niej spadać… właściwie utrzymują się tylko Ci co są bliżej środka, gdzie siły odśrodkowe aż tak bardzo nie działają ale że ona coraz szybciej się kręci… wszyscy spadną a ona sama się ukręci… i wszyscy stwierdzą „dlaczego my się kurna w taką głupią zabawę zaangażowali. Kto nas tak podpuścił?” I wtedy zaczniemy się inaczej bawić.

Tak sobię myślę, że mój nastrój to znów zwiastun tego co nowego wyłazi… znów jakiś klimat, który odchodząc chce jeszcze dać buziaczka na pożegnanie….

Pomyślałem sobie też odnośnie tego co na początku napisałem odnośnie mej anonimowości.. przecież moja ksywa jest wyjątkowa i znana moim znajomym… kogo ja chcę oszukiwać? Więc dlaczego nie chcę pisać u siebie na stronie…?

no na prawdę dziś mnie targa… pozwalam znów aby mnie targało, tak wiem wiem… każdy trener NLP czy innego rozwoju by tu mnie stupał, że się daję… jakimś nastroją… ale… do pewnych przemyśleń nie dojdzie się jasną scieżką. Do pewnych stanów emocjonalnych trzeba dojść poprzez unorzanie się w bagnie swych czarnych myśli… tylko nie idźmy nieświadomie i … z boku…

Hello world!

6 czerwca, 2009

Welcome to WordPress.com. This is your first post. Edit or delete it and start blogging!