Jestem

6 czerwca, 2009

Dlaczego rozpocząłem tego bloga tu? Jakiś mam nastrój zniżkowy teraz. Pomyślałem, że dobrze by było gdzieś to opisywać. Nie chcę tego opisywać jako osoba znana. Mam nadzieję, że ten blog nie będzie nigdy prześwietlony i nie zostanę rozpoznany choć.. nawet jeśli… co takiego mogę napisać czego bym się strasznie mógł obawiać? Czy jest coś aż tak strasznego aby później nie móc na to spojrzeć i powiedzieć, no tak, głupi byłem, że tak robiłem ale dzięki temu też zdobyłem wiedzę by się podnieść i teraz na to inaczej spojrzeć… czyli gdybym tego nie zrobił wciąż bym był w takiej potencjalnej głupocie… więc jak można powiedzieć że się zrobiło coś głupiego? Nie ma takiej opcji… po prostu można się tylko surowo oceniać ale to nie idzie w raz ze świadomością.

Nasze społeczeństwo jest też nieco krzywo uwarunkowane… wszędzie ta cholorna gloryfikacjia doskonałości, piękna, wyścig szczórów zaakcentowany do granic absurdu…. i tak właściwie to przypomina to karuzelę, na którą wsiadło dużo ludzi, która na początku kręciła się dobrze, całkiem miło i było radośnie a teraz… teraz kręci się coraz szybciej i coraz bardziej to jest pochrznione. Coraz więcej ludzi zaczyna z niej spadać… właściwie utrzymują się tylko Ci co są bliżej środka, gdzie siły odśrodkowe aż tak bardzo nie działają ale że ona coraz szybciej się kręci… wszyscy spadną a ona sama się ukręci… i wszyscy stwierdzą „dlaczego my się kurna w taką głupią zabawę zaangażowali. Kto nas tak podpuścił?” I wtedy zaczniemy się inaczej bawić.

Tak sobię myślę, że mój nastrój to znów zwiastun tego co nowego wyłazi… znów jakiś klimat, który odchodząc chce jeszcze dać buziaczka na pożegnanie….

Pomyślałem sobie też odnośnie tego co na początku napisałem odnośnie mej anonimowości.. przecież moja ksywa jest wyjątkowa i znana moim znajomym… kogo ja chcę oszukiwać? Więc dlaczego nie chcę pisać u siebie na stronie…?

no na prawdę dziś mnie targa… pozwalam znów aby mnie targało, tak wiem wiem… każdy trener NLP czy innego rozwoju by tu mnie stupał, że się daję… jakimś nastroją… ale… do pewnych przemyśleń nie dojdzie się jasną scieżką. Do pewnych stanów emocjonalnych trzeba dojść poprzez unorzanie się w bagnie swych czarnych myśli… tylko nie idźmy nieświadomie i … z boku…

Dodaj komentarz